Marek Hłasko – „Najlepsze lata naszego życia”

14756514901790133Od śmierci Marka Hłaski minęło już 48 lat. Wydawać by się mogło, że żaden „nowy” utwór Hłaski nie wyjdzie na światło dzienne, że to co miało zostać wydane, zasiliło biblioteczki większe i mniejsze oraz głowy czytelników. Okazuje się, że archiwum pisarza zawiera sporo utworów, które można było uznać za zakończone, zaś wydawnictwo Iskry podjęło się wysiłku wydania tychże opowiadań oraz reportaży.

Najlepsze lata naszego życia” zawiera utwory Marka Hłaski z lat 1951-56 – 10 opowiadań oraz 2 reportaże. Przeprowadzając proste obliczenia matematyczne widzimy, że na książkę składają się juwenilia Hłaski. A jak to z pierwszymi próbami bywa, nie są to dzieła dorównujące późniejszym, wydanym przez autora, książkom. Dlatego podchodząc do lektury trzeba mieć świadomość tego, że są to pierwsze kroki na twórczej ścieżce 20-letniego chłopaka z Marymontu i potraktować je bardziej jako teksty o wartości historycznej (takie jest moje zdanie). Gdyby miało być inaczej to Markowi udałoby się te utwory wydać, co się rzecz jasna nie wydarzyło (czy to z samodzielnej decyzji autora, czy też decyzji redaktorów, do których wysyłał swoje maszynopisy).

Przejdźmy zatem do samej książki.

Utwory są ułożone w kolejności chronologicznej. Przynajmniej takie miałem odczucie podczas lektury. Zbiór otwierają dwa opowiadania – „Burzliwa pogoda” oraz „Najlepsze lata naszego życia”, do których nawiązuje okładka książki przedstawiająca Most Grunwaldzki we Wrocławiu – akcja tych opowiadań dzieje się właśnie w tym mieście. Utwory te są bardzo do siebie podobne, tak pod względem tematyki czy archetypów postaci. Nic dziwnego, gdyż są to opowiadania na wskroś przesiąknięte socrealizmem. Świadczy to tylko o tym jak sprawnie działała komunistyczna propaganda na młode umysły.

Kolejne utwory przenoszą się już do Warszawy, na Marymont, nad Wisłę. Zafascynowanie socrealizmem można uznać za przebrzmiałe, gdyż widać w nich typowo hłaskowy sposób narracji oraz podejmowaną tematykę. Poza zmianą miejsca akcji, zmieniają się także czasy – przenosimy się do II RP, przedstawionej w bardzo ciemnych barwach, gdzie panuje bieda, przemoc oraz brak miłości. Szczególnie widać to w opowiadaniach „Wilk”, w obu wersjach, a także w „Całe niebo będzie dla mnie”. Są to wymowne obrazy, nienapawające czytelnika optymizmem, lecz dobrze znane dla czytelników Hłaski, więc nie powinno być zaskoczeniem, że wydarzenia przebiegają w ten, a nie w inny sposób.

Obraz kobiety również nie odbiega od tego co znamy z jego późniejszych utworów. Można odnieść wrażenie, że świat bohaterów Hłaski jest pełen kobiet fatalnych, spragnionych miłości, a jednocześnie wyrachowanych, nastawionych na zapełnienie pustki przepełniającej ich wnętrza kosztem własnej godności (choć szczęśliwe zakończenia też się zdarzają 😉 ).

Książkę zamyka scenariusz filmowy. Polski James Dean był wielkim fanem kina i sam pisał własne scenariusze. Opublikowany „Aneks” jest typowym „filmem” kryminalnym –  z milicjantem w roli głównej, strzelaninami, przesłuchiwaniem świadków, poszukiwaniem kryminalistów – przeniesionym na polskie warunki. Dziwić może numeracja scen, ale jak to zostało zaznaczone w przypisie, jest to numeracja oryginalna (swoją drogą, wszelkie niejasności w opowiadaniach wynikłe z nieuwagi lub pośpiechu Hłaski zostały „uzupełnione” przez wydawcę i odpowiednio oznaczone, przypisów też nie brakuje). Odniosłem również wrażenie, że zakończenie scenariusza zostało napisane na szybko lub jest ono wręcz niedokończone.

Niewspomniane przeze mnie opowiadania i reportaże są utworami krótkimi, kilku-stronnicowymi i nie zapisały mi się w pamięć. Nie znaczy to, że są złe. Lepiej samemu przeczytać. 🙂

Najlepsze lata naszego życia” to pozycja wartościowa dla każdego czytelnika Marka Hłaski. Nie ma na świecie człowieka, którego pierwsza próba literacka zostałaby okrzyknięta mianem geniuszu. Wymaga to sporo pracy z tekstem – pisząc i czytając innych, a także dobrze rozwiniętego zmysłu obserwacji. Ta książka pozwala na poznanie drogi jaką przebył młody pisarz, nim zadebiutował głośnym „Pierwszym krokiem w chmurach”.

Marek Hłasko „Najlepsze lata naszego życia”
Wydawnictwo Iskry, 2016
Opatrzył posłowiem Radosław Młynarczyk

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.